niedziela, 12 czerwca 2011

Ochroniarz

Troll ochroniarz


„W mojej pracy, jak raz nawalisz, to już raczej nigdy nie bę­dziesz pracować. Kto cię wynajmie, kiedy będzie wiedział, że raz już skrewiłeś, a klient oberwał? Reputacja jest wszystkim."
„Jeśli mnie wynajmiesz, możesz mi zaufać. Moje oczy wszystko widzą, moje uszy wszystko słyszą, ale nie pamiętam nic z tego, co chcesz, abym zapomniał. To część mojej pracy. Jeśli mi nie wierzysz, to po co miałbym dla ciebie pracować?"
„Wynajmij mnie, a będziesz mógł spać spokojnie. W moich rękach jesteś bezpieczny. Nikt się do ciebie nie zbliży, a jeśli spróbuje, to ja się nim zajmę. Mogę to rozegrać tak łagodnie lub tak ostro, jak sobie zażyczysz."
„Zrobię, co tylko każesz, chyba że zaczną fruwać kulki. Wte­dy to ty zrobisz dokładnie to, co powiem. Jak powiem, skacz - skaczesz. Powiem biegnij - biegniesz. Kiedy twoje życie będzie zagrożone, zacznie się moja robota."

Komentarz: Ochroniarz jest zawodowcem, a ochrona osób to jego specjalność. Jego praca może być tak nudna, jak pilnowanie pracującego w domu programisty-odludka, albo tak ekscytująca, jak ochrona najnowszej, słodziutkiej gwiazdki podczas jej pierwszej europejskiej trasy.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Dedektyw


„Powiedziano mi, że mnie szukasz. No to znalazłeś. Opo­wiedz więc swoją historię - mam czas. Tylko najpierw wsuń swój kredchip w gniazdo mojego kompa. Może i mam czas, ale nie mam chęci, póki nie sprawdzę, że ty masz szmal. Czas to pie­niądz, koleś. Po prostu wsuń go w gniazdo. Pudełko zapisze ci moje stawki i referencje."

„Referencje pozwolą ci prześledzić blaski mojej wspaniałej kariery - ocalone dziewice (dodatkowa opłata za zachowanie sta­nu pierwotnego), odszukani zaginieni, zagubieni niepotrzebni -nic nie wymazuję. Dobra, nie ma po co gadać. Widzę, że twoje oczy zeskanowały już samochwałkę. Nadał ci mnie Charlie, ten na stójce, czy Stevie, a może Snitch? A właściwie nieważne. Nie szukałbyś mnie, gdyby ktoś ci mnie nie polecił."

„A teraz, zanim przejdziemy dalej, pozwól, że wreszcie sprawdzę stan twojego konta. O kurczę! Dobra, mam i czas, i chęć. Co to za robota?"

Detektyw wiedzie ciężki żywot pomiędzy mro­kami zbrodni a surową światłością korporacyjnego i miejskiego życia. Aby żyć w zgodzie ze swym ko­deksem honoru i sprawiedliwości, wciąż idzie na no­we kompromisy, każdego dnia i każdej nocy. Nie wykorzystuje magii, choć nierzadko się o nią ociera, i nie funduje sobie dopalaczy, choć to często zmniej­sza jego szanse. Powie ci, że mężczyzna musi ustać na własnych nogach.

piątek, 25 lutego 2011

Dekerka

„Technomancer, oto kim jestem. Czarnoksiężnik technologii, nie jakiejś błyszczącej plątaniny światełek. Potężny komputer czeka na moje rozkazy, gotów na najlżejsze skinienie."

„Chcesz okno w czyimś lodzie - potrzebujesz mnie. Mam takie programy, które rozwalą wszystko. Masz shadowrun do zrobienia? Nie ma sprawy. Byłam już na wielu i zawsze wychodziłam cało. Żaden szukacz nie złapie mojego śladu, a o glinach można zapomnieć. Uderzam szybko i mocno, a potem znikam -duch w Sieci. Wszystko co znajdą, to moja ksywa - i to tylko wtedy, gdy im na to pozwolę."

„Lepiej, żebyś miał duże konto, koleś. Nie jestem tania. Jestem z pierwszej ligi, nie robię tego dla zabawy. Jestem szybka i sprytna - a tego ci trzeba. Matryca to mój dom, inaczej byłabym nikim. Póki się nie włączysz i nie zobaczysz elektronicznego horyzontu cyberprzestrzeni, jesteś martwy."

„Może słyszałeś o Fastjacku? No to zapomnij o nim. Ja jestem teraz najlepsza, a jego zadołuję w plikach z historią."

Komentarz: Dekerka to kowboj cyberprzestrzeni, potomkini komputerowych hackerów późnego XX wieku. Włącza się do Matrycy, by sterować przepływem danych dla własnych celów, szukając wielkiego numeru, który zapisałby ją w annałach techno-mancerów. Balansuje na granicy prawa, przekraczając ją częściej niż tylko czasami.

wtorek, 4 stycznia 2011

Najemnik

„Wszyscy jesteśmy ludźmi interesu, czyż nie? Wszyscy zarabiamy na swoje utrzymanie, prawda? Muszę płacić rachunki, tak jak i ty. Różnica jest taka, że ty pracujesz z cyberdekiem, a ja z Uzi III."
„Posłuchaj, moje referencje są OK. Trzy lata w korporacyjnych siłach szybkiego reagowania i jeszcze dwa w Trzecim Legionie Aztlan. Żadnych degradacji, żadnych raportów dyscyplinarnych. Że jak? Przestań chrzanić o walniętych papierach. Mówię ci, że moje są czyste. Mogę twoją sprawę załatwić cichutko albo z hukiem. Tak czy siak, załatwię ją, a przecież tego właśnie chcesz, nie?"
„Tak myślałem. Ustalmy cenę."
Komentarz: Najemnik to twardy weteran, który walczył niemal w każdym zakątku świata. Pracował dla korporacji, poliklu-bów, dyktatorów, dla szlachetnych rewolucji - jeśli dostawał pieniądze. Liczył się tylko kontrakt. Z otrzymaniem zapłaty nigdy nie ma problemu - żaden pracodawca nie śmie pogwałcić umowy z najemnikiem.